Złoty stoi w miejscu tak jak stopy procentowe

Polska waluta bije rekordy stabilności. Wypada nawet lepiej niż tradycyjnie mało zmienna korona czeska. To głównie efekt przewidywalnej polityki pieniężnej.

Aktualizacja: 30.01.2019 05:11 Publikacja: 29.01.2019 20:00

Złoty stoi w miejscu tak jak stopy procentowe

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

W styczniu różnica między minimalnym kursem euro w złotych a maksymalnym wyniosła zaledwie 0,4 proc. Miesięczna amplituda wahań tej pary walutowej (biorąc pod uwagę kwotowania z końca dnia) jeszcze nigdy nie była tak mała.

W grudniu, który wyznaczył początek okresu bezprecedensowej stabilności polskiej waluty, wyniosła 0,6 proc. W 2018 r. ta miara zmienności notowań złotego średnio wynosiła 2 proc., a od wejścia Polski do UE w maju 2004 r. aż 3,8 proc.

Kurs niczym z innego reżimu

Polska waluta jest nadzwyczaj stabilna nie tylko na tle swojej historii, ale też w porównaniu z walutami innych państw regionu. W minionych 30 dniach średnia dzienna bezwzględna zmiana procentowa kursu euro w złotych wynosiła niespełna 0,14 proc. Nieco bardziej rozchwiane były ostatnio nie tylko korona czeska i węgierski forint, ale nawet rumuński lej, który nie jest walutą w pełni płynną (tamtejszy bank centralny stosuje reżim tzw. kierowanego kursu płynnego).

– Stabilność złotego to pożądane zjawisko. To determinuje przewidywalność kursu dla importerów i eksporterów – komentuje Przemysław Kwiecień, główny analityk w X-Trade Brokers.

Tego samego zdania jest Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. – Na niską zmienność złotego narzekać może kapitał spekulacyjny. Ale z perspektywy przedsiębiorstw do korzystne zjawisko – tłumaczy.

Raczej długo bez zmian stóp

Główną przyczyną rekordowo niskiej zmienności kursu euro w złotych jest polityka pieniężna.

– Zarówno w Polsce, jak i w strefie euro stopy procentowe są stabilne i na rynkach finansowych w najbliższym czasie nie oczekuje się ich zmian – wyjaśnia Przemysław Kwiecień.

Prezes NBP Adam Glapiński po styczniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej oceniał, że w Polsce stopy procentowe mogą pozostać na dzisiejszym poziomie nawet do końca kadencji większości członków tego gremium, czyli do 2022 r.

I choć nie wszyscy członkowie Rady Polityki Pieniężnej podzielają pogląd Adama Glapińskiego, to wśród ekonomistów ten scenariusz uchodzi obecnie za najbardziej prawdopodobny.

Z kolei Europejski Bank Centralny, który sygnalizował do niedawna, że podwyżek stóp w strefie euro należy oczekiwać w II połowie 2019 r., ostatnio przyznał, że w związku z wyraźnym spowolnieniem w tamtejszej gospodarce normalizacja polityki pieniężnej odsunie się w czasie.

Analitycy mBanku zwracają jednak uwagę, że polityka pieniężna może stać się także wkrótce źródłem większych wahań kursu złotego. „Obecnie rekordowo niska zmienność usypia czujność inwestorów. Należy być przygotowanym na możliwość ruchu EUR/PLN w górę w najbliższych tygodniach, kiedy jasne stanie się spowolnienie polskiej gospodarki, a polityka pieniężna na tle regionu (Czechy, Węgry) będzie jawić się jako jeszcze bardziej ekspansywna" – napisali we wtorkowym komentarzu.

Dojrzałość to nie wszystko

Analitycy dostrzegają jednak także inne źródła spadku zmienności złotego, o bardziej długookresowym charakterze. Dlatego nawet jeśli stabilność polskiej waluty z ostatnich dwóch miesięcy się nie utrzyma, pozostanie zapewne większa niż dawniej.

– Oprócz tego, że ostatnio polityka pieniężna nie daje krótkoterminowym inwestorom powodów do zainteresowania złotym, w dłuższym terminie maleje ich zainteresowanie rynkami wschodzącymi ogółem – zauważa Przemysław Kwiecień. – Polska osiągnęła ostatnio sporą stabilność makroekonomiczną, rachunek obrotów bieżących jest zbilansowany, stan finansów publicznych się poprawił. W rezultacie zmieniło się to, jak np. ceny polskich obligacji reagują na pogorszenie nastrojów na światowych rynkach. To są przejawy pewnej dojrzałości polskiego rynku i gospodarki – dodaje.

Główny analityk w X-Trade Brokers zastrzega jednak, że ta dojrzałość jest na drugim planie wobec polityki pieniężnej. – Australia należy do rynków rozwiniętych, a zmienność tamtejszej waluty jest spora – zauważa.

Radosław Bodys główny strateg banku HSBC ds. stóp procentowych w Europie Środkowej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce

Stabilność złotego można tłumaczyć trzema czynnikami. Po pierwsze, Polska od kilku kwartałów ma bardzo zrównoważony rachunek obrotów bieżących. Po drugie, dynamika wydarzeń politycznych nie wydaje się niepokoić rynków, być może z powodu przeczucia, że to, co jest negatywne dla rządu, niekoniecznie jest negatywne dla notowań polskich aktywów. Po trzecie, strategia przewalutowywania strumienia funduszy z UE wydaje się bardzo skutecznym narzędziem stabilizowania kursu, w dużej mierze przez swój psychologiczny wpływ na inwestorów.

W styczniu różnica między minimalnym kursem euro w złotych a maksymalnym wyniosła zaledwie 0,4 proc. Miesięczna amplituda wahań tej pary walutowej (biorąc pod uwagę kwotowania z końca dnia) jeszcze nigdy nie była tak mała.

W grudniu, który wyznaczył początek okresu bezprecedensowej stabilności polskiej waluty, wyniosła 0,6 proc. W 2018 r. ta miara zmienności notowań złotego średnio wynosiła 2 proc., a od wejścia Polski do UE w maju 2004 r. aż 3,8 proc.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie